Wiecie co najbardziej bawi w osobach wojujących i prowokujących wegan oraz wegetarian? Hipokryzja. Przeciętny członek tej elitarnej bojówki nigdy w życiu nie spojrzał na opakowanie jakiegokolwiek produktu, nigdy nie przeczytał etykiety z wartościami odżywczymi a prawdziwe mięso jadł może kilka razy w życiu. Wygłasza swoje mądrości o niedoborze żelaza zagryzając się parówkami z 40-procentową zawartością mięsa lub co gorsze zajadając się turystyczną ze zmielonych resztek i gówna, które mają mniej wartości odżywczych niż kocie konserwy od Puriny.

Jeśli w tagach dla osób niespożywających mięsa uświadczycie ”śmieciożercę” (nazywajmy rzeczy po imieniu – nawet sęp jedzący tygodniową padlinę zdrowiej się odżywia) oraz jego elokwentne komentarze to wiedzcie, że nie robi tego, aby kogoś sprowokować lub zwrócić na siebie uwagę. Ze łzami w oczach publikuje komentarz w stylu ”mięsa dodaj”, aby chociaż przez chwilę zagłuszyć odgłos swojej pękającej dupy z powodu osób, które chcą żyć długo i zdrowo się odżywiają.

Taki wasz obraz śmieciożerne dzbany.

#weganizm #wegetarianizm #dieta #bekazpodludzi #takaprawda