W końcu znalazłem jakąś sensowną grupę naukową na #facebook gdzie profesorowie razem ze zwykłymi anonami rozprawiają się z różnymi mitami i tak np. w temacie takiego „kontrowersyjnego” obrazka można przeczytać:

Przede wszystkim – nie istnieje coś takiego jak białko roślinne czy zwierzęce jako zupełnie odmienne substancje. To co w kontekście żywienia i metabolizmu rozumiemy jako białko jest po prostu białkiem, niezależnie od źródła.
Po drugie – gnicie w jelitach. Abstrahując od precyzyjnej definicji gnicia, w ludzkich jelitach występują beztlenowe bakterie które rozkładają spożywane przez nas jedzenie, jednak jest to jak najbardziej naturalne, a wręcz pożądane – niektórych związków „nasze” enzymy nie są w stanie zmetabolizować, a ostatnio bodajże w Nature widziałem artykuł który udowadniał że to bakterie odpowiadają za 60 % „naszych” procesów trawiennych (nie dam głowy za procenty a nie mam za bardzo czasu szukać tamtego artykułu).
Po trzecie – błonnik to zupełnie inny związek(a właściwie mieszanina związków) niż jakiekolwiek białko. Jeśli o czymś można powiedzieć że gnije w jelitach – to właśnie on. To „gnicie” to efekt rozwoju bakterii „gnilnych”, tak bardzo potrzebnych naszemu metabolizmowi, dla których jest pożywką. Sam błonnik nie jest przez nas trawiony (nie licząc „nadtrawiania” przez bakterie), i jego zaleganie stymuluje ruchy perystaltyczne jelit, których efektem jest oczyszczanie organizmu nr 2.
Wegetarianizm w dużym skrócie – zrównoważone, zdrowie odżywianie wymaga zarówno mięsa jak i „zieleniny” (pomijam pozostałą żywność na potrzeby dyskusji). Możliwa jest pełnowartościowa dieta wegetariańska, ale wymaga sporej wiedzy i dobrego planowania. Nie znam chyba żadnego wegetarianina/ki który inwestowałby czas i pieniądze w tak skomplikowaną dietę, ale z drugiej strony niewielu znam :3
*edit Miałem na myśli dietę wegańską, nie wegetariańską

Jestem bardzo mile zaskoczony bo ilość tematów i ekspertów jest całkiem spora, chętnie podrzucę link na prv.

#nauka #dieta #ciekawostki #weganizm