To w sumie ciekawe zjawisko, że jak siedzę sobie na #silownia i obserwuję innych #mikrokoksy to kminię -ten to ma lepsze wyniki w siadzie. A ten to ciągnie martwy jak szatan. Kolejny docięty pięknie, trzyma dietę, ortodoks. Zawsze znajdą się lepsi. To uczucie mija gdy idę na polską plażę.

Przy całych swoich odstępstwach od diety, przy rekreacyjnych wynikach siłowych i wizytach na siłowni 3x w tygodniu, mam formę lepszą niż 95 procent plażowiczów.

W tej naszej bolzce faktycznie jest powoli jak w USA. Co drugi taszczy bęben, co trzecia zasłania ulane sadło. A pośród tego dzieci, tuczone słodkimi napojami, drożdżówkami i czipsami.

Świadomość odżywiania w naszym kraju jest na poziomie „diety cud” z kolorowego magazynu dla – za przeproszeniem – domowych kur.

#dieta #wakacje